Stomatologia to dziś nie tylko dbanie o zdrowe zęby i dziąsła. Niezwykle ważny jest również wygląd zębów. Współcześni dentyści odpowiadają na te potrzeby i proponują coraz więcej zabiegów upiększających nasz uśmiech. Jednym z najbardziej klasycznych zabiegów przywracających naszym zębom estetyczny wygląd jest zabieg wstawienia tak zwanych licówek.

Licówki to rodzaj nakładek wstawianych na naturalne zęby, aby poprawić ich wygląd. Jest kierowany do osób z uszkodzonymi zębami. Jeśli więc masz złamane zęby, starcia, odłamania, licówki będą dla Ciebie. To rozwiązanie również dla osób z wyraźnymi, niedającymi się usunąć przebarwieniami, czy startym szkliwem. Nie jest to skomplikowany zabieg dlatego nie należy się go obawiać.

Zakładanie licówek zwykle wymaga dwóch wizyt u dentysty. Na pierwszej z nich stomatolog zetrze szkliwo z naszego zęba, tak aby zrobić miejsce dla nowej licówki. Szkliwo ścierane jest i kilka dziesiątych milimetra. Aby pacjent nie odczuwał bólu stosuje się znieczulenie miejscowe. Jest to znieczulenie podobne do tego, jakich zwykle używają dentyści podczas standardowego leczenia – nie musimy więc obawiać się że wprowadzanie znieczulenia będzie szczególnie bolesne albo że mimo znieczulenia będziemy odczuwać dyskomfort. Dentysta stworzy również odcisk naszego uzębienia, tak by móc mieć wzór na podstawie którego przygotuje dla nas licówki specjalnie dopasowane do naszego zgryzu i wyglądu naszych zębów. Ponieważ licówki robi się dla konkretnego pacjenta, są one idealnie dopasowane do naszego uśmiechu. Nie musimy obawiać się że ktoś zorientuje się że mamy licówki. Kolor i kształt nowych zębów będzie doskonale pasował do reszty.

Na drugiej wizycie Dentysta założy gotowe licówki. Mocuje się je za pomocą specjalnych środków stomatologicznych. Licówki wykonuje się zwykle z porcelany. Dzięki wykorzystaniu tego materiału są one trwałe i nie zmieniają koloru. Porcelana zachowuje się podobnie jak prawdziwe zęby. Kiedy otrzymamy już nasze nowe licówki, musimy koniecznie pamiętać o regularnej higienie jamy ustnej i częstych wizytach u dentysty. Nie chcemy przecież, by nasze nowiutkie zęby, za które zapłaciliśmy, uległy zniszczeniu, prawda?